piątek, 15 lutego 2013

Po latach użerania się ze złym samopoczuciem wreszcie nadeszło objawienie. To gluten!!!

Witam serdecznie na moim blogu poświęconemu w całości diecie bezglutenowej.

Przez wiele lat (dzieciństwo i dorosłość) musiałam użerać się ze złym samopoczuciem, dziwnymi objawami, uczuciem "tycia" bezpośrednio po posiłku, migrenami, kołataniem serca, bólami głowy, lekkim puchnięciem twarzy po niektórych potrawach, depresją i napadami "płaczu", brakiem siły, ospałością, problemami z koncentracją, nerwowością, bólami brzucha, wzdęciami i czasami nawet z problemami z oddychaniem. Niestety (albo stety) objawy te nie były aż tak silne, aby zająć się nimi na dobre, lekarze, do których chodziłam nie potrafili znależć żadnej namacalnej przyczyny, a jakoże objawy te trwały latami, to tak już do nich przywykłam, że przestałam je postrzegać jako coś dziwnego i wymagającego leczenia. Po prostu myślałam, że tak już mam, że wszyscy tak mają i to normlane.

Jakież było moje zdziwienie, gdyz dowiedziałam się, iż mam uczulenie na gluten... Najlepsze jest to, że próby krwi tego w ogóle nie wykazały. Jednak, po tym gdy moi znajomi definitywnie twierdzili, iż po jedzeniu typu "chleb" moja twarz robi się jakaś "opuchnięta", opisałam to mojej pani doktor i nakazała mimo wszystko zrobić eksperyment - 2 tygodnie bez glutenu...

Tak też uczyniłam, ratowałam się owocami, bananami i produktami z napisem "bez glutenu".
To co stało się po tych dwóch tygodniach, przerosło wszelkie moje oczekiwania. Naprawdę!

Na pierwszy ogień poszło samopoczucie. Kompletna odmiana, czułam się wręcz jak inna osoba. Nagle miałam tyle energii i czułam się zwyczajnie szczęsliwie. Tak jakby ktoś podał mi pigułkę przeciwdepresyjną albo coś w tym stylu!;-) To naprawdę było niezwykle widoczne. Wcześniej mój chłopak zawsze twierdził, że mam depresję, byłam nerwowa i ogólnie nic mi się nie chciało. Często miałam ochotę płakać bez powodu. A innym razem nagle miałam przypływ radości (co pewnie wynikało z chwilowego braku glutenu). Wczęsniej, wiedząc już co nieco o glutenie, także zauważyłam ten objaw. Zdarzyło mi się np. czuć super i nagle po zjedzeniu pizzy dopadał mnie jakiś straszny stan, ogólnie miałam naglę ochotę płakać i nie wiedziałam, co mi się stało. Po prostu było to tak nagłe, intensywne i nielogiczne, że czułam i intuicyjnie wiedziałam, że to nie jest coś "ode mnie". Niesamowite jak gluten wpływa na samopoczucie. Być może odgrywa ważną rolę nawet w chorobach psychicznych. Czytałam artykuł, iż u osoób ze schizofrenia zawsze wykrywa się ponadnormlane ilości glutenu w mózgu. Ale to zostawiałm na koljeny artykuł na tym blogu, o czym napiszę niebawem.

Poprawiły się też inne aspekty, wzdęcia brzucha, ból żołądka, problemy z oddychaniem. Nagle to wszystko ustąpiło!!! Nagle odkryłam, że można się czuć normlanie! To było niesamowite odkrycie po 30 latach jedzenia tego świństwa....! Ciekawe było też uczucie po jedzeniu np. dżemu czy czekolady bezglutenowej (np. Nestle już produkuje takową). Wcześniej, zawsze towarzyszyło mi to uczucie "tycia". I nagle, po prostu czegoś mi brakowało. Jadłam te same rzeczy, ale bez glutenu, i ewidentnie brakowało mi jakiejś rekacji organizmu. Wszystko zmieniło się na lepsze!

Dlatego chciałabym się Was zapytać, jakie Wy macie objawy poglutenowe, co się u Was zmienia gdy nie jecie glutenu? Jak się dowiedzieliście, że to gluten?